Problem androgenowego wypadania włosów dość powszechnie dotyczy mężczyzn. Przyjął się nawet żart, że nic komuś w życiu nie wyszło tak jak włosy.. Nikomu nie jest obcy widok mężczyzny z tak zwanym wysokim czołem, zakolami, przerzedzeniem szczytu głowy. Uważa się, że to normalna kolej rzeczy, i że nic się nie da z tym zrobić. Przypadłość głównie dotycząca panów, choć nie tylko. Kobiety też dotyka ten problem.

Schorzenie to może mieć swój początek w różnym wieku – jest to wynik uwarunkowań genetycznych. Zwykle pokolenie młodsze zaczyna zmagać się z tym problemem nieco wcześniej niż pokolenie starsze. Ocenia się, że częstość występowania łysienia androgenowego u mężczyzn wynosi około 50%  poniżej 50rż, oraz ponad 70% powyżej 70rż. Łysienie androgenowe u  kobiet dotyka około 3-6% poniżej 30rż oraz około 30-40% powyżej 50rż.

Etiologia tego stanu jest wieloczynnikowa, a najistotniejsze są  czynniki genetyczne. Podstawą procesu chorobowego jest miniaturyzacja mieszków włosowych na skutek działania dihydrotestosteronu – DHT oraz wysokiego stężenia enzymu alfa5-reduktazy. Proces postępuje stopniowo poprzez początkowe zmniejszenie się mieszka włosowego, produkcję włosów cienkich, a następnie opróżnienie mieszków, wypadania włosów a końcowo zanik mieszka włosowego.

U mężczyzn proces przebiega z przesunięciem linii czołowej, pogłębieniem kątów czołowo skroniowych, czyli tak zwanych zakoli oraz przerzedzeniem szczytu głowy. Zaawansowanie procesu ocenia się według 7-stopniowej skali Hammiltona – Norwooda. Z kolei u kobiet dochodzi do objawu poszerzającego się przedziałka, następnie przerzedzenia okolicy ciemieniowej, aż do jej praktycznie całkowitego wyłysienia. Ocena następujego zgodnie z 3-stopniową skalą Ludwiga. Włosy okolicy potylicznej i skroniowej nie ulegają procesowi łysienia androgenowego ze względu na wysoki poziom enzymu aromatazy, działającego zabezpieczająco przed szkodliwym działaniem dihydrotestosteronu.

Problem dotyczący łysienia może mieć także inne podłoża. Pierwsze z nich, i zdecydowanie powszechniejsze u kobiet to proces telogenowego wypadania włosów. Związany jest ze skrócniem czasem życia włosów. Najczęściej wynika to z towarzyszących chorób ogólnoustrojowych (np. choroby tarczycy, hiperprolaktynemia, niedokrwistość, choroby autoimmunologiczne, niedobory żywieniowe, anoreksja), stosowanymi lekami (antykoncepcja doustna, leki przeciwkrzepliwe, leki regulujące ciśnienie krwi, poziom cholesterolu, antybiotyki, chemioterapeutyki i inne) czy też stresem. Kolejne, to podłoże anagenowe, gdzie dochodzi do nagłego uszkodzenia mieszka włosowego np. na skutek stosowanych leków w chorobach nowotworowych, chorób wysokogorączkowych. Często można spotykać się z pojęciem łysienia plackowatego, które jest schorzeniem autoimmunologicznym, gdzie dochodzi do powstania przeciwciał niszczących komórki mieszka włosowego. Innym przykładem jest proces bliznowacenia na skutek np. urazu, różnych chorób dermatologicznych jak liszaj płaski mieszkowy, łysienie czołowo – skroniowe, czy też schorzeń ogólnoustrojowych np. toczeń rumieniowaty. Ta postać łysienia prowadzi do uszkodzenia nieodwracalnego skóry głowy i mieszków włosowych.

Co w takim razie robić kiedy pojawia się problem łysienia? Należy udać się na wizytę do specjalisty dermatologa. Tylko on ma wystarczającą wiedzę do tego, żeby rozpoznać prawidłowo chorobę i jej przyczynę. Podstawowym sposobem rozpoznania możliwego podłoża problemu jest szczegółowy wywiad chorobowy obejmujący towarzyszące schorzenia, przyjmowane leki, przebyte choroby, zabiegi, schorzenia ginekologiczne. Niezbędne są badania diagnostyczne wykluczające różnorodne schorzenia ogólne. Powinny obejmować kontrolę morfologii, parametrów zapalnych, ocenę gospodarki żelaza i innych mikroelementów, hormonów, w szczególności tarczycy, a także wiele innych. Konieczne jest także badanie trichoskopowe. Za jej pomocą lekarz ocenia skórę głowy, jednostki włosowe, obecność włosów cienkich, puste mieszki włosowe czy te z zaczopowanymi ujściami, sieć naczyniową skóry głowy. Badanie można przeprowadzić za pomocą dermatoskopu lub wideodermatoskopu – służących powszechnie do badania znamion skórnych. W przypadkach wątpliwych można wykonać biopsję skóry głowy. Na tej podstawie lekarz jest w stanie wdrożyć odpowiednie leczenie zewnętrzne, oraz w razie konieczności doustne – zgodnie z obecnymi wytycznymi.

Wśród obecnie zalecanych leków przez Polskiego Twarzystwo Dermatologiczne wyróżniamy zewnętrzne preparaty z minoksidylem - możliwy do stosowania u mężczyzn jak i kobiet. Wśród preparatów doustnych zaleca się środki zawierające finasteryd lub dutasteryd. Leki te zarejestrowane są do leczenia łysienia androgenowego u meżczyzn, ale po odpowiedniej kwalifikacji można jest stosować także u kobiet. Wymagają wykonania odpowiednich badań przed ich włączeniem. 

Metodami wspomagającymi w leczeniu łysienia androgenowego jest odpowiednia suplementacja. Zaleca się preparaty bogate w biotynę, siarkę, cynk, selen, jod, witaminy z grupy B, witaminę E oraz aminokwasy takie jak arginina, glicyna. Ważne jest dostosowanie wspomagających produktów pielęgnacyjnych, szamponów i odżywek, w celu poprawy kondycji włosa. Środki bogate w pobudzającą krążenie kofeinę, oligosacharydy, bioaktywne peptydy, pantenol, aminexil, kompleksy seboregulując, biotynę wpływa dodatnio na poprawę odżywienia włosów. 

Obecnie można spotkać się także z bogatą ofertą z zakresu medycyny estetycznej do walki z objawami łysienia różnego typu, także androgenowego. Określa się je jako metody dodatkowo wspomagające, nie lecznicze. Wśród nich zaleca się mezoterapię osoczem bogatopłytkowym, ze względu na jego potwierdzony potencjał pobudzający i regenerujący mieszki włosowe. Inne zabiegi mezoterapii mają dyskusyjną skuteczność, nie mniej jednak dają pewną poprawę. Podobnie odnośni się to do np. karboksyterapii, czyli podawania płytko pod skórę dwutlenku węgla w celu pobudzenia skóry, poprawy ukrwienia czy też samego mikronakłuwania.

Metodami zamaskowania efektów nieodwracalnych jest przeszczep włosów. Ma zastosowanie w miejscach, w których doszło do nieodwracalnego zaniku mieszków.  Jeszcze kilka lat temu dominującą była metoda STRIP. Wiązała się ona z pobraniem fragmentu skóry z okolicy potylicznej, wyseparowaniu mieszków włosowych – czyli tak zwanych graftów, i wszczepieniu ich w okolicę biorczą. Obecnie stosuje się mniej inwazyjne metody – ręczną FUE, czy zautomatyzowane SAFER, ARTAS. Efektywność w dużej mierze zależy od umiejętności operatora, a zabiegi powinny być wykonywane wraz z równolegle prowadzonym leczeniem.